niedziela, 26 maja 2013

Liebster Blog Award i Versatile Blogger Award

Liebster Blog Award

Zostałam nominowana do Liebster Blog Award i Versatile Blogger Award przez
mockingjayonfire z bloga http://to-tylko-igrzyska.blogspot.com za co bardzo dziękuję :* 
Jestem w szoku, że ktoś nominował mnie, pomimo, że na moim blogu jest tylko prolog i 1 rozdział. 


Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za " Dobrze Wykonaną Robotę ".
Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.
 Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby,która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 blogów ( informujesz ich o tym ) i zadajesz im 11 pytań.
Nie wolno nominować bloga , który Ciebie nominował.

Odpowiedzi:
Nominacja Liebster Blog Award

1. Jaki jest Twój ulubiony gatunek muzyki?
-rock
2. Jakie książki najbardziej lubisz czytać?
-fantasy
3. Jaki jest Twój życiowy plan?
-założyć rodzinę i znaleźć dobrą pracę :P
4. Jakie miejsce najbardziej pragniesz odwiedzić?
-Paryż
5. Jaki sport uprawiasz?
-koszykówka
6. Czy chciał(a)byś być kiedyś sławny/a?
-tak
7. Jakiej muzyki najbardziej lubisz słuchać?
-rockowej 
8. Jaka osoba najbardziej cię inspiruje?
-Angelina Joli-uwielbiam ją za jej siłę, osobowość i świetne filmy
9. Wolisz wiosnę czy jesień?
-wiosnę
10. Dlaczego piszesz bloga?
-Uwielbiam pisać, mam tysiąc pomysłów na jedną historię i chcę się tym dzielić z innymi.
11. Jaki jest Twój ulubiony przedmiot w szkole?
-matematyka

Moje pytania:
1. Ile masz lat?
2.Co lubisz robić w wolnym czasie?
3.Masz zwierzaka?
4.Jakiej muzyki słuchasz?
5.Twój ulubiony zespół?
6. Jaki chcesz mieć w przyszłości zawód?
7.Twój ulubiony kolor?
8.Czego nienawidzisz w ludziach?
9.Twój idealny przyjaciel?
10.Ulubiony przedmiot?
11.Czego nie lubisz w sobie?


Versatile Blogger Award
 
Należy:
• podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu
• pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu
• ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie lub odpowiedzieć na pytania nominującego
• nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
• poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów

Odpowiedzi 
1. Jaki kolor najbardziej cię uspokaja?
-niebieski
2. Na jakim instrumencie chciał(a)byś grać?
-gitara
3. Kierujesz się modą?
-tak
4. Jaka jest Twoja ulubiona roślina?
-róża
5. Czy lubisz deszcz?
-tak
6. Jakie jest Twoje ulubione zwierze?
-kot
7. Jaką czekoladę najbardziej lubisz?
-białą
8. Jaką książkę przeczytałaś/eś jako pierwszą?
-O matko, nawet nie pamiętam. Chyba Kubuś Puchatek, ale nie jestem pewna :P
9. Jaka jest Twoja ulubiona sentencja?
-Dobrze jest oprzeć się o drugiego,
bo nikt nie dźwiga życia sam.
Friedrich Holderlin
10. Lubisz niespodzianki?
-oczywiście
11. Masz jakąś fobię? Jeśli tak to jaką?
-boję się pająków (chyba jak większość dziewczyn :P)

Nominuję:

piątek, 17 maja 2013

Rozdział 1





Wyspa Mroku. Najgorsze miejsce na świecie. Żyją tam wszystkie istoty, które mają parszywy charakter i serce z kamienia. Ich ulubionym zajęciem jest mordowanie i znęcanie się nad innymi. Na tej właśnie wyspie, miało miejsce zdarzenie, które później przyniosło poważne konsekwencje. Przez to pewna kraina została skuta lodem na prawie sto lat. 
Tak. To właśnie tu narodziła się Biała Czarownica. Teraz to nie ona jest największym problemem. Jakiś czas temu wróciła tu najpotężniejsza z wszystkich wiedźm. Marisa, razem z Nakanem uciekli z Miasta Duchów i zatrzymali się na wyspie. Nie miała problemu z gromadzeniem armii. W tym miejscu żyje pełno złych istot, które zgodzą się oddać życie za niewielką cenę. 
Wyspa Mroku otoczona jest ze wszystkich stron wodą, która oddziela to miejsce od innych krain. W samym centrum znajduje się potężny zamek, a wokół niego rozpościera się mur. Aby dostać się do środka, trzeba przejść przez ogromną bramę, ominąć strażników i podejść do czarnej kuli, która zdecyduje czy dana istota może wejść do środka, czy też nie. Wybiera ona tylko tych, którzy są przepełnieni nienawiścią i złem. W ich sercach nie może być nawet odrobiny żalu, czy współczucia. Kiedy komuś już uda się wejść do środka, znajdzie się na dziedzińcu, w którym zawsze panuje ciemność. Z tego miejsca rozchodzą się korytarze, prowadzące do pokoi na parterze i trzech wyższych piętrach. Na samej gorze znajduje się komnata, mieszkanie Marisy. Ściany są ciemne, poszarzałe i odrapane. W pomieszczeniu nie ma żadnych okien, dlatego do środka nie przedostają się promienie słoneczne. Z sufitu zwisają drewniane pochodnie, które rozświetlają jedynie niewielką część pomieszczenia. Na środku znajduje się ogromny kocioł, z którego co jakiś czas unosi się kolorowy dym. Przy nim stoi kobieta o długich, czarnych włosach i co jakiś czas dosypuje składniki do swojej mieszanki. Nagle do komnaty wbiega mężczyzna o wielkiej posturze i kredowo białych włosach. W ręku trzyma małe zawiniątko

-Ile razy mowiłam ci, że masz pukać!-Krzyknęła Marisa. Jej lodowaty ton, wywołał u gościa, aż gęsią skórkę. Mężczyzna, nie chcąc bardziej denerwować swojej pani, przekazał jej dobrą wiadomość

-Udało mi się. Zdobyłem jej rzecz-wysapał-Jeśli mogę spytać, to po co ci to?

Czarownica roześmiała się szyderczo i odpowiedziała

-Zrobię coś, czego nikomu jeszcze się nie udało. Stworzę potężną broń, która pomoże nam w wykonaniu naszego zadania. Co przyniosłeś?

-Nie mogłem zabrać łuku, ani jej magicznego rogu, ponieważ jest za bardzo chroniony, ale udało mi się zdobyć jej sukienkę. Czy to wystarczy?

-Tak. Wystarczy. Ważne żeby była to jej własność. Kiedy dokończę to zaklęcie, ta dziewucha pożałuję że kiedykolwiek przekroczyła przejście do tego świata. Wszystkie jej zalety, obrócę przeciwko niej i jej najbliższym. Sprawie, że bliscy i poddani ją znienawidzą i wywołają wojnę.

Marisa po raz kolejny zaśmiała się szyderczo i kontynuowała zaklęcie.



**********************************



Anglia. Miejsce, w którym urodziło się rodzeństwo Pevensie. W tym świecie stawiali swoje pierwsze kroki. Tu się wychowali, mieli swoich krewnych i przyjaciół. Mimo wszystko, każdy z nich wiedział, że to nie jest ich miejsce. Całym sercem i duszą pragnęli przenieść się z powrotem do  Narnii. Krainy, dzięki której stali się lepsi, poznali co to śmierć, ból, wojna, cierpienie ale również radość, szczęście, miłość. To Łucja, jako pierwsza odnalazła tam drogę. Gdyby nie ona, nikt z nich nie pomyślałby nawet, że istnieją również inne światy. Kolejny powrót, bardzo ich zmienił. Każdego z osobna. Nawet najmłodsza z rodzeństwa, nie była już taka towarzyska, jak zwykle. Wiecznie radosna i pogodna dziewczynka z każdym dniem miała coraz mniej zapału do gier, zabaw, a nawet jakichkolwiek rozmów. Edmund bardzo chciał zostać w Narnii, dlatego kiedy jego marzenie się nie spełniło stał się bardzo pochmurny. Był zły na Aslana, a tym  bardziej na siebie. Cały czas myślał, że to przez niego musieli opuścić tę krainę. Był przekonany, że to kara za to, że kiedyś ich zdradził.Ale przecież Aslan mi wybaczył, rodzeństwo też myślał. Nie mógł zrozumieć czemu musieli zostawiać to co kochają. Czym bardziej Edmund zastanawiał się nad decyzja Wielkiego Lwa, tym bardziej pogarszał się jego nastrój, co odbijało się później na rodzeństwie, a w  szczególności na Łusi. Najmłodsza siostra nie potrafiła bronić się przed jego atakami, tak jak Piotr, czy Zuzanna. Często po kłótni, mała zanosiła się płaczem i uciekała do swojego pokoju. W tedy Edmund miał jeszcze większe wyrzuty sumienia i cała sytuacja powtarzała się na nowo. 
Najgorzej mieli jednak starsi. Wiedzieli już, że nie wrócą do Narnii, co strasznie ich przytłoczyło. Kiedy nastąpił rok szkolny, Piotr zatracił się w nauce. Chciał o wszystkim zapomnieć, więc uczył się całymi godzinami, przesiadywał w swoim pokoju do późnej nocy nad książkami, aby mieć mniej czasu na sen i nie śnić o tym jak kiedyś był królem na Ker-Paravelu. Zuzanna zrobiła podobnie. Tyle, że jej czas nie wypełniała nauka, jak Piotrowi, tylko różne ćwiczenia. Postanowiła najpierw posprzątać strych i tam zanieść książki, które od dziecka ukrywała przed rodzicami. Kiedy to zrobiła, wyłożyła cały regał podręcznikami o sztukach walki, medytacji i wszelkimi rodzajami broni. Podczas, gdy mamy nie było w domu, ona ćwiczyła krok po kroku samoobronę. Wiedziała, że tu, w Anglii nie będzie miała możliwości wykorzystać swoich umiejętności,ale i tak trenowała. Chciała mieć jak najmniej czasu na rozmyślanie, tak samo jak Piotr. Już jako mała dziewczynka potrafiła skomplikowane ruchy, których nauczyła się od wujka Leona. To on zaraził ją tą pasją. Od niego dostała pierwszą książkę na temat walk i broni. Teraz miała ich już prawie trzydzieści i cały czas dokupowała nowe. Z dnia, na dzień stawało się to dla Zuzanny obsesją. Musiała każdego dnia iść na strych i tam ćwiczyć, lub czytać. Najgorzej było, kiedy mama była w domu. Nie mogla w tedy spokojnie iść na górę, bo jeśli jej rodzicielka zorientowałaby się co robi, zapewne spaliłaby wszystkie książki i zakazała jej nawet rozmów na ten temat, a co dopiero treningów. W takie dni Zuzanna musiała radzić sobie inaczej. W nocy, kiedy wszyscy już spali, zakradała się na strych i trenowała, aż do wschodu słońca. Nikt rano nie pytał jej czemu jest taka zmęczona. Łucja niewiele się odzywała, Edmund cały czas nad czymś myślał i gapił się w okno, a Piotr spędzał każdą wolną chwilę z książką, mapą czy zeszytem w ręce. Rodzeństwo przez ostanie pół roku prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiało. Odzywali się tylko podczas obiadu, ale też nie zawsze. Każdy wolał siedzieć w swoim pokoju. Matka bardzo się o nich martwiła, ale jej dzieci wykręcały się od odpowiedzi.

Pewnego, ponurego dnia zostali sami w domu, bo ich rodzicielka musiała iść do sąsiadki po materiały potrzebne na nowe ubrania. Jak to zawsze bywa, mama nie wróciła po kilkunastu minutach tylko siedziała u pani Martinez już dobre dwie godziny. Rodzeństwo zdziwione faktem, że nikt nie woła ich jeszcze na obiad, udało się do kuchni. Nawet Piotr i Zuzanna przerwali swoje zajęcia i poszli coś zjeść. Na dole spotkali swoje młodsze rodzeństwo, które po raz pierwszy od dawna prowadziło zwykłą rozmowę, która nie zakończyła się jeszcze kłótnią.

-Mówię Ci, że mama poszła do sąsiadki. Znając je to pewnie siedzą przy filiżance kawy i rozmawiają o wszystkim, co im do głowy przyjdzie.-tłumaczył Łusi brat-Uspokój się i przestań o nią martwić.

Wspaniały i Łagodna spojrzeli się na siebie zdziwieni.Edmund, pocieszający kogokolwiek, to rzadki widok. A w szczególności najmłodszą siostrę, z którą ostatnio się ostatnio nie dogadywał.

-No wiem przecież, że nic jej nie będzie, ale spójrz jaka jest pogoda!

Rzeczywiście na zewnątrz zaczęło się chmurzyć, ale jeszcze nie zanosiło się na deszcz, ponieważ gdzie nie gdzie, przebijały się promienie słoneczne.

Piotr i Zuzanna wzruszyli tylko ramionami i poszli nalać sobie, przygotowanej wcześniej zupy. Kiedy niebieskooka niosła talerz, aby położyć go na stole, przy którym siedziała już reszta rodzeństwa, poczuła się jakoś dziwnie. Zlekceważyła to. Usiadła przy stole i zaczęła w ciszy jeść. Bracia i siostra jakoś dziwnie się jej przyglądali. Nie mogła wytrzymać już ich spojrzeń, dlatego zapytał wprost.

-O co wam chodzi?

-O nic. Po prostu jakoś tak dziwnie wyglądasz. Dobrze się czujesz, bo jesteś taka trochę blada?-powiedział najstarszy

-Dobrze się czuje, nic mi nie jest i dzięki za troskę. Pójdę sobie chyba jeszcze dolać, bo jestem głodna jak wilk.

Zuzanna uśmiechnęła się i odeszła od stołu. W trakcie jak zbliżała się do kuchenki, zdarzyły się dwie bardzo dziwne rzeczy. W jednej chwili niebo pociemniało. Zerwał się silny wiatr, który mógłby wyrwać drzewo z korzeniami. Czarne już niebo rozświetliła wielka niebieska błyskawica. Kilka sekund później słychać było donośny grzmot. W tym samym czasie starsza siostra upuściła na ziemię talerz. Głowy wszystkich zwróciły się na nią. Dziewczyna wszystko widziała, chciała powiedzieć im, że źle się czuje, ale nie mogła wypowiedzieć najmniejszego słowa. W jednej chwili ogarnął ją przeszywający ból. Przez moment nie mogła nawet oddychać. Czuła jakby ktoś dźgał ją nożem prosto w serce, a jakaś niewidzialna istota próbowała wyrwać jej dusze. Wystraszone rodzeństwo szybko zerwało się z krzeseł i podbiegło do siostry. Ból jak przyszedł w ciągu kilku sekund, tak samo szybko odszedł. Burza również minęła, a na niebie pokazało się słońce. Łagodna stała w miejscu i patrzyła na osłupiałe rodzeństwo.

-C-Co to b-było?-zapytała przerażona Łucja

-Nie mam pojęcia. Wiem jedno. Trzeba to posprzątać zanim przyjdzie mama, a Zuzę zaprowadzić do łóżka i zastanowić się co się stało.

-Nigdy nie czułam tak wielkiego bólu-zaczęła opowiadać Łagodna.- To nie było normalne.Myślałam, że ktoś kradnie mi dusze.

Po paru minutach podłoga była już posprzątana, a na ziemi nie było ani jednego kawałka szkła. Zanim do domu wróciła rodzicielka, rodzeństwo Pevensie poszło do pokoju Łucji i Zuzanny, aby omówić ostatnie wydarzenie. Wszyscy wiedzieli, że stało się to za sprawą magii. Tylko czemu Zuzanna źle się poczuła, skoro ona i Piotr nie mieli już powrócić do Narnii? Może to jakiś znak od Aslana, że są tam potrzebni? Było tyle pytań na które nie znali odpowiedzi.



*********************************************



W ciemnej komnacie o ściny odbijał się szyderczy śmiech.

-Udało ci się, pani?-zapytał Nakan

-Tak. To było prostsze niż mi się wydawało.


**********************************

Tak więc mamy rozdział pierwszy.  Czekam na opinię w komentarzach :)
Gorąco pozdrawiam wszystkie czytelniczki i życzę ładnej pogody na weekend :P

A propo pogody. Wczoraj poszłam z koleżanką na lody. Zagadałyśmy się i siedziałyśmy ok 2 godzin na polu. Po niej tego nawet nie wdać, a ja teraz jęczę, bo tak spaliłam się na słońcu że jestem cała czerwona-zwłaszcza twarz :P  
Niech już ta skóra zrobi się brązowa -.-

niedziela, 5 maja 2013

Prolog



Pół roku minęło odkąd rodzeństwo Pevensie wróciło do swojego świata. Obecnie na tronie zasiada Kaspian X. W całej krainie panuje pokój i ład. Telmarowie żyją w zgodzie z narnijczykami, mimo że  jeszcze nie mogą pojąć, jak wiele istnieje ras innych od człowieka, całą krainę stworzył, lew a elfy, nimfy i driady posiadają magiczne moce.

Młody król przechadzał się po zamkowym ogrodzie. Niebo było błękitne i bezchmurne. W sam raz na spacer. Po raz pierwszy od bardzo dawna, Kaspian miał wolny dzień, w którym nie musiał podpisywać żadnych papierów, pilnować jak idzie praca nad odbudowaniem Ker-Parawelu i nie czytać listów od swoich poddanych. Wokół panował spokój. Ptaki, które akurat przelatywały nad głową króla, pozdrawiały go. W pewnym momencie obok Kaspiana pojawiła się młoda kobieta. Miała długie, do pasa blond włosy, przeplatane zielonymi pasemkami. Oczy koloru mocnej zieleni i różane usta. Jej ciało zdobiła piękna, zielona sukienka do kolana z przeplatanym w talii złotym pasem. Głowę nieznajomej zdobił kryształowy diadem z szafirem na samym środku.

-Kim jesteś?-zapytał Kaspian, kiedy już przestał podziwiać jej urodę.

-Mam na imię Laryna. Proszę nie przerywaj mi. Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego, a nie mam wiele czasu. Jestem królową leśnych nimf. Moim obowiązkiem jest poinformowanie cię o problemach jakie zaistniały w Narnii.

-Ale..- młody król już miał powiedzieć, że państwo nie ma wielu problemów. Rozwija się handel zamorski, coraz więcej buduje się statków, telmarowie nawet pomagają narnijczyką w codziennych sprawach. Narnia bardzo się rozwinęła przez te pół roku, lecz królowa nimf nie dała mu dokończyć.

-Wiem, co chcesz powiedzieć Kaspianie. Może z zewnątrz wszystko wygląda dobrze, ale nie masz pojęcia co dzieje się pod ziemią. Widzisz, moi poddani są strażnikami Miasta Duchów.-Widząc pytające spojrzenie chłopaka, Larysa tłumaczyć.-Miasto Duchów, to miejsce, do którego trafiają osoby skazane za złe uczynki. Są zbierane z całego wszechświata, z różnych miejsc i nie tylko z Narnii, ale z innych światów. To jakby, wielkie więzienie dla najgorszych istot, najbardziej niebezpiecznych i najstraszniejszych. Do Miasta Duchów prawie dwa tysiące lat temu trafiła Marisa i jej wierny pomocnik Nakan. Jest ona bardzo potężną czarownicą, która została skazana za zniszczenie pewnego świata. Nazywał się Celest.

-Zaraz jak to "jest"? To oni żyją?

-No właśnie, przyszłam tu po to aby ostrzec cię, że Marisa i Nakan zdołali uciec z Miasta Duchów. To wielkie zagrożenie dla Narnii, oraz dla ciebie. Jest ona bardzo potężną czarownicą. Jej moc równa się mocy Aslana. Pomyśl, jeśli Wielki Lew stworzył tą krainę, to wyobraź sobie co może z nią zrobić ta wiedźma. Zapewne tworzy już wojsko, składające się z ogrów, orków, gnomów, goblinów i innych parszywych istot. Strzeż się drogi królu, bo Narnia jest w niebezpieczeństwie. Mój czas się już skończył. Opowiedziałam ci co wiem i myślę, że przyjdzie do ciebie ktoś, kto  dokończy tą historię.

-Zaczekaj! Ale jak mam ją pokonać?! Powiedz coś jeszcze!-Krzyknął Kaspian, ale nikt mu już nie odpowiedział. Siedział sam w ogrodzie i wpatrywał się w miejsce w którym jeszcze parę minut wcześniej stała królowa leśnych nimf, po której został tylko złoty pył. Chłopak jeszcze długo siedział na ławce i myślał o tym co powiedziała mu Laryna. Narnii grozi niebezpieczeństwo. Co mam robić? Rodzeństwo pewnie by wiedziało. Muszę coś wymyślić. Nie pozwolę, aby ta kraina była w niebezpieczeństwie. Rozmyślania Kaspiana przerwał szelest w krzakach. Chwilę później wyszła z niej istota, której król najmniej się spodziewał.

Tak jest już prolog. Mam nadzieję, że nie taki zły :P
Dokończyłam już zakładkę bohaterów, także znajdują się w niej również te złe postacie. 

Wstęp

Witam wszystkich :D
Postanowiłam stworzyć bloga na podstawie filmu Opowieści z Narnii. Zainteresował mnie wątek filmowy Kaspiana i Zuzanny, dlatego postanowiłam zmienić co nieco dalsze losy naszych bohaterów. Nie będzie to głównie wątek między królem, a starszą Pevensie, ale nowa historia, nowe przygody i nowe niebezpieczeństwo.

Jest to mój pierwszy blog i dopiero się wszystkiego uczę. Liczę na wasze obiektywne opinie i zapraszam do czytania :)


Bohaterowie









Piotr Pevensie- Siedemnastoletni wysoki blondyn o błękitnych oczach. W Narnii nazywany Królem Piotrem Wielkim(Wspaniałym). Najstarszy z czwórki rodzeństwa. Doskonały szermierz i strateg. Bywa nadopiekuńczy względem swojego rodzeństwa, przez co strasznie denerwuje Edmunda. Podczas bitwy nie poddaje się i zawsze walczy do końca dla siebie i swojego ludu.






 Zuzanna Pevensie-Piękna szesnastoletnia brunetka o oczach koloru morza. Nie bez powodu nazywana Królową Zuzanną Łagodną. W Anglii, razem z Edmundem potajemnie uczyła się sztuk walki.Ma doskonale wytrenowane ciało. Jest szybka i zwinna, oraz posiada doskonały wzrok i słuch. Zasłynęła jako doskonała łuczniczka. W Narnii nauczyła się wielu języków, dzięki czemu mogła odwiedzać różne krainy i poznawać ich kulturę.








Edmund Pevensie-Młody, czternastoletni chłopak o oczach koloru czekolady i takim samym odcieniu włosów. Jest trzeci w kolejności co do wieku z  czwórki rodzeństwa. Silny, waleczny i potrafi świetnie posługiwać się swoim mieczem. Koronowany na Króla Edmunda Sprawiedliwego przez Aslana. Nie boi się mówić tego co myśli. Zabawny i trochę złośliwy. Zawsze potrafi wybrnąć z każdej sytuacji.






Łucja Pevensie-najmłodsza z całej czwórki rodzeństwa. Zawsze pogodna i uśmiechnięta dziesięciolatka. To ona jako pierwsza znalazła magiczne przejście do Narnii. Posiada jasnobrązowe włosy i takiego samego koloru oczy. Bez względu na wszystko zawsze wierzy w Aslana i jego wielką moc. Jej największym pragnieniem jest wrócić do krainy Wielkiego Lwa z całym swoim rodzeństwem, co po pewnym czasie staje się prawdą.

 

 

 

Kaspian X-Młody władca Narnii. Jest obecnie na tronie niespełna pół roku. Przez ten czas rządzić krajem pomaga mu wierny towarzysz Zuchon i człowiek, którego zna od zawsze-Doktor Kornelius. Siedemnastolatek jest bardzo przystojny. Posiada ciemne, brązowe włosy i czekoladowe oczy.Doskonale jeździ konno, włada mieczem i strzela z kuszy. Ma wybuchowy temperament, często kłócił się z Piotrem, ale wie kiedy odpuścić.








Luna-Czarna jak noc puma o niebieskich,świecących w nocy oczach. Towarzyszy rodzeństwu Pevensie i chroni w razie niebezpieczeństwa. Odważna, waleczna i skora do pomocy. Najbardziej zaprzyjaźniła się z Zuzanną i Edmundem, uczy ich ciekawych i przydatnych rzeczy np. widzieć w ciemności, jak poruszać się bezszelestnie,szybko i zwinnie na dużej wysokości lub w terenie.








Aslan-syn samego Władcy-zza-morza. Wielki lew, stworzyciel Narnii o miękkiej, złocistej grzywie i ciepłych bursztynowych oczach. Kiedy z podziemi powraca zła czarownica, dostrzega swój błąd i sprowadza całe rodzeństwo Pevensie po raz trzeci do Narnii.






 Tatjana- Jest idealną kopią Zuzanny Łagodnej. Czarownica stworzyła ją po to aby wywołać różne konflikty. Kiedy do Narnii powraca prawdziwa królowa ma za zadanie podszywać się za nią, a później zabić ją i resztę rodzeństwa. Z zewnątrz jest taka sama jak Zuzanna Pevensie, ale w przeciwieństwie do niej ma parszywy charakter. Uwielbia zabijać i znęcać się nad innymi. Jej dusza jest negatywnym odbiciem Łagodnej.Umie wszystko to co ona czyli; świetnie strzela z łuku, zna biegle prawie wszystkie Narnijskie języki, potrafi walczyć prawie każdą bronią i zna sztuki walki.






Marisa-Czarownica, która wydostała się z podziemi.Jej moc równa się samemu Aslanowi. Ma czarne włosy, które sięgają jej prawie do pasa. Oczy są szare, pozbawione blasku i zimne jak lód. Chce zabić Aslana, rodzeństwo Pevensie i Kaspiana, aby mogła zdobyć tron Narnii. Stworzyła "Drugą" Zuzannę, aby pomogła jej urzeczywistnić ten plan. Dawno temu została skazana za próbę zniszczenia innego świata i zesłana do podziemi, aby nigdy nie zaznała spokoju. 








Nakan-pomocnik Marisy. Został uwięziony razem z nią w podziemiach. Mężczyzna posiada nienaturalne włosy. Za dnia są białe, a w  nocy kruczoczarne. Jego oczy są ciemne i pozbawione jakichkolwiek emocjii. Jest świetnym szermierzem. Pomaga mu w tym wielki wzrost i muskulatura. Nie ma litości. Nie zawacha się zabijać. Robi to wręcz z przyjemnością.